Pierwsze mycie, pierwsze odczucia, pierwsze... Czyli co sądzę o Nivea hairmilk?

Witajcie Robaczki!

Dzisiejszy post zacznę dość nietypowo, ponieważ będę chciała Wam tak troszkę przybliżyć historię firmy Nivea.



Kremy Nivea, a raczej ich firma powstała w 1911 roku, od tego czasu osiągnęli ogromne grono fanów, którzy stosują ich produkty. Krem ten jest znany i lubiany od najstarszych pokoleń po najmłodsze 😉


Mimo upływu lat i świata,  który ciągle idzie do przodu, skład kremu niewiele się zmienił i chociaż marka wciąż się rozwija, dodając ciągle nowe produkty wszystko bazuje wciąż na starym przepisie opracowanym przez Oskara Troplowitza.

Zmienia się tylko opakowanie 😉




Po resztę historii firmy odsyłam Was do źródła czyli tutaj 👉 LINK DO ŹRÓDŁA 👈


Dla osóbek, które są ciekawe składów produktów dołączam zdjęcia:

Skład szamponu:


Skład odżywki:


A co ja sądzę o Nivea hairmilk?


A więc zaczniemy od tego że podchodziłam dość sceptycznie, co do moich testów. Byłam wręcz pewna że nic się nie stanie a moje włosy pozostaną takie same jakie były.


A tu co? Miłe zaskoczenie!


Moje włosy podczas mycia nie dawały oznak zmiany, użyłam dwa razy szamponu (ponieważ myje dwa razy głowę podczas jednej kąpieli) i raz odżywki (trzymałam ją około 5 minut). Piana która powstała podczas mycia miała zniewalajacy zapach, włosy zostawiłam żeby same się wysuszyły przez noc. 

Rano obudziłam się z ogromną ilością loków (mam włosy kręcone jednakże są ciężkie i przez to moje loki są falami naturalnie), włosy były mięciutkie i takie miłe w dotyku. Ale co z rozczesywaniem i układaniem fryzury? No cóż, muszę stwierdzić że szampon i odżywka bardzo mi to ułatwiły i już teraz wiem że jest to efekt WOW.


Serdecznie wszystkim polecam Nivea hairmilk, ja już wiem że jak skończy mi się produkt to kupię następny.


To by było na tyle!

Do zobaczenia w następnych postach. Jeżeli macie jakieś dodatkowe pytania, zapraszam do zadawania ich w komentarzach! 


Pozdrawiam Wszystkich 😘


Wasz Clorsik 💕

Komentarze